niemampomysłunanazwe

nie miałem pomysłu na nazwę


Siatkówka to nasze życie!

Witajcie !

Ooo to wy, jesteście właśnie w miejscu gdzie rozmawiamy o tych samych sprawach co w dwóch poprzednich stronach tylko tu rozmawiamy o siatkówce.

Osoby zainteresowane Piłką nożną, albo koszykówką odsyłam do dwóch poprzednich stron.

Dzisiaj:

Jastrzębski Węgiel i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle spotkają się w finale PlusLigi w sezonie 2020/2021. Pierwszy mecz rywalizacji do dwóch zwycięstw już w środę o godzinie 20:30 w kędzierzyńskiej Hali Azoty. Drugie spotkanie zaplanowano na niedzielę 18 kwietnia na godzinę 17:30, ewentualne trzecie na 21 kwietnia. O planach, nadziejach i oczekiwaniach jastrzębian przed walką o złoty medal opowiedzieli trener Andrea Gardini, libero Jakub Popiwczak oraz kapitan i środkowy drużyny Jurij Gladyr.

– Być w finale to fajne uczucie, ale nie ma co myśleć o tym, co osiągnęliśmy, tylko o tym, co przed nami. Wszyscy czujemy się mocni i myślę, że możemy namieszać. Faworytem raczej nie jesteśmy, bo mierzymy się ZAKSĄ, która w tym sezonie gra fantastycznie i nie przegrywa. Kto by nie był po drugiej stronie siatki, to zazwyczaj ona wychodzi z tych bojów zwycięsko. Ale tak jak powiedziałem, czujemy się mocni i każdy z nas tak naprawdę wierzy w to, że możemy podnieść to złoto – mówi Popiwczak.

 

Finałowy przeciwnik to jednak absolutny dominator w tegorocznych rozgrywkach. Zespół z Kędzierzyna-Koźla zdobył już Superpuchar i Puchar Polski, wygrał rundę zasadniczą PlusLigi, a w półfinale w trzech meczach uporał się z PGE Skrą Bełchatów. Jest także w finale Ligi Mistrzów! Czy jastrzębianie mają jakiś przepis na sukces w starciach z tak silnym rywalem?

 

– Myślę, że jest jedna bardzo prosta recepta. Po prostu trzeba zagrać perfekcyjnie. Każdy musi dać od siebie ciut więcej, nie te 100, a 110 procent. Każdy musi zrobić coś ekstra. W takim przypadku może być różnie. Widać to było chociażby w tym drugim meczu półfinałowym w Bełchatowie, że jeżeli ZAKSĘ przełamie się w końcówce seta i straci dwu czy trzypunktową przewagę, to i oni mogą zacząć się trochę „męczyć” ze swoją grą. Mam nadzieję, że my do takiej sytuacji doprowadzimy i narzucimy w pewnych momentach na nich presję, wygramy zaciętą końcówkę, a wtedy może być naprawdę różnie – uważa libero Jastrzębskiego Węgla.